Komentarze: 1
Ehhh... czym jest zycie? Czy warto zyc i meczyc sie z kazda sekundą? Czy jest sens dalszego egzystowania? Ja powoli (juz chyba calkowicie ) zaczynam w tą wątpić. Skoro takie rzeczy jak, wiara, marzenia, milsoc, nadzieja, szczescie, spokuj... nie maja zadnej wartosci... i caly czas to samo w glowie, wciaz te same pytania...
Jak wyglądał bedzie ten dzień, kiedy odejdę z tego świata?
bardzo chce wiedziec kto mnie ma za prawdziwego brata
kto w pierwszym rzedzie bedzie, i kto będzie płakał
kto pomnik bedzie moj odwiedzał i znicze zapalał?
u kogo na biurku w ramce bedzie moje zdjecie stało?
i komu bedzie mnie najbardziej brakowało?
kto bedzie mnie wpominał jak czasami było źle lub dobrze?
ja coraz czesciej wyobrazam sobie wlasny pogrzeb
nigdy niewiem, do konca kto za mna stoi kto mnie wspiera
tylu kumpli wokol, a nie jeden ma mnie za frajera
Niechce mi sie zyc... zycie to udręka...
moja chec i wiara tonie... Czy warto? Warto zyc? Warto snic, o lepszym jutrze...?